Współczesna fizyka teoretyczna ma poważny problem. Jej dwie najbardziej fundamentalne teorie: ogólna teoria względności i mechanika kwantowa, uparcie nie dają się ze sobą pożenić. Według niektórych uczonych – w tym Michała Hellera – do ich połączenia w spójną teorię grawitacji kwantowej potrzebne będą zupełnie nowe struktury matematyczne, które mieściłyby w sobie zarówno geometrię zakrzywionej czasoprzestrzeni, jak i algebrę obiektów kwantowych. Czy tzw. geometria nieprzemienna – nowa, egzotyczna dziedzina abstrakcyjnej matematyki – okaże się taką właśnie strukturą? Jaki wyłania się z niej obraz rzeczywistości?
Tomasz Miller
- Fizyka i światopogląd. XX Ogólnopolska Konferencja Filozofii Fizyki. Program. ONLINE - 23 października 2024
- Wprowadzenie do fizyki dla filozofów – Tomasz Bigaj - 23 października 2024
- Nauka a społeczeństwo. Paradygmat personalistyczny – Agnieszka Lekka-Kowalik - 22 października 2024
Jeden komentarz do „Geometria nieprzemienna – język grawitacji kwantowej?”
Gdy w 1905 roku Einstein sformułował szczególną teorię względności, miała ona posmak tajemnicy, bo jej postulaty wyglądały na wzajemnie sprzeczne. Sam Einstein jeszcze w 1907 roku użalał się nad brakiem odpowiadającego jej wyraźnego obrazu rzeczywistości. Interpretacja Minkowskiego niewiele to zmieniła, wprowadzając wyobrażenie czterowymiarowego „świata” z urojonym czasem. Potem jednak pozbyto się urojonego czasu, a w końcu Lorentz zinterpretował treść teorii w zgodzie z wyobrażeniem świata trójwymiarowego, trwającego w czasie, więc całą tajemnicę diabli wzięli. Niestety, jej entuzjaści nie przyjęli tego do wiadomości i nie dopuścili tego faktu do świadomości szerokiego ogółu, każąc mu pogodzić się z tajemnicą. Być może właśnie dlatego analogicznej pracy nie wykonano w stosunku do teorii kwantów, więc w odróżnieniu od teorii względności, do dziś jej nie rozumiemy. Można obawiać się, że jeśli zamiast tego teoretycy będą nadal poszukiwać coraz bardziej abstrakcyjnej matematyki, może tak pozostać jeszcze długo. Oczywiście entuzjastom tajemnicy taki stan się podoba, bo pozwala im trwać w jałowym samozadowoleniu, wynikającym z poczucia udziału w tajemnicy, niedostępnego dla laików. Można jednak zapytać, czy są oni mądrzejszy od laików świadomych, że świata kwantowego nie rozumieją.