Intelektualna autobiografia wybitnego polskiego astrofizyka i pomost między fizyką a wiarą.
„Między Bogiem a prawdą” to napisana z talentem literackim i rzadko spotykaną erudycją opowieść o drodze naukowej profesora Marka Abramowicza, autora przeszło 200 prac z ogólnej teorii względności, teorii akrecji, czarnych dziur, gwiazd neutronowych, promieniowania grawitacyjnego i ciemnej materii. Przede przede wszystkim traktuje jednak o nierozerwalnym dla niego splocie fizyki z wiarą. Pisząc o nauce, autor nie waha się przed użyciem takich słów jak „metafizyka”, „transcendencja” i wreszcie: „Bóg”.
W swojej książce Abramowicz nie tylko klarownie opisuje trwające od wieków na ten temat dyskusje, z polemiczną pasją tropi gazetowe uproszczenia i intelektualne mody, ale też jasno i odważnie formułuje własne stanowisko.
Dlaczego nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy subiektywną wiarą w Boga a obiektywną wiedzą, jaką oferuje współczesna nauka?
Czy fizyka ma prawo rozważać metafizyczne aspekty rzeczywistości, a może wręcz powinna to robić?
Co oznacza fenomen antropicznie wyregulowanego Wszechświata?
Książka Marka Abramowicza jest też dowodem na to, że o fizyce i niezwykle złożonych zagadnieniach można opowiadać lekko i z poczuciem humoru – jak w rozdziale o kosmicznych polskich pączkach i szczupłych dyskach. Pojawią się w niej takie pojęcia jak macierze i tensory – czyli odrobina konkretu matematycznego dla miłośników nauk ścisłych. Humaniści z kolei docenią to, jak pięknie można pisać o działaniu 2 + 2 = 4.
„Nie potrafię zmyślać” – pisze autor, obecnie emerytowany profesor w Göteborgu, i przedstawia nam siebie jako człowieka z krwi i kości, pełnego apetytu na życie we wszystkich jego wymiarach. Z uwagą wyczulonego na szczegół obserwatora opisuje miejsca, w których długo mieszkał lub które odwiedzał – będziemy zatem uprawiać fizykę na korsykańskiej plaży, a dysputy o teologii toczyć na triesteńskim nabrzeżu.
„Między Bogiem a prawdą” jest intelektualną biografią, diariuszem podróży, pamiętnikiem fascynacji literackich, zbiorem fenomenalnych anegdot, pozycją popularnonaukową i metafizycznym credo w jednym.
W tej książce wyjaśniam, skąd wynika moje przekonanie, iż nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy subiektywną wiarą w Boga a obiektywną wiedzą, jaką oferuje współczesna fizyka. Twierdzę, sine ira et studio, że obie – wiara i wiedza – są mi łącznie koniecznie potrzebne do racjonalnego rozumienia rzeczywistości. Wyjaśnianie tego stwierdzenia wspomagam rozważaniami dotyczącymi fizyki oraz opowiadaniem zdarzeń, które ukształtowały moje poglądy na równi z tym, czego się nauczyłem z książek i od innych ludzi.
Marek Abramowicz
Między Bogiem a prawdą. Metafizyczne przygody roztargnionego profesora
- Wydawnictwo Literackie
- Liczba stron: 608
- ISBN: 978-83-08-08120-4
- Ebook ISBN: 978-83-08-07858-7
Spis treści
- Fizyka a doświadczenie potoczne – Andrzej Łukasik - 16 grudnia 2024
- Koncepcja nauki Philipa Kitchera – Anna Starościc - 6 grudnia 2024
- Od Kopernika do kwantowej grawitacji. Debata Kopernikańska w Toruniu - 5 grudnia 2024
2 komentarze do „Między Bogiem a prawdą. Metafizyczne przygody roztargnionego profesora – Marek Abramowicz”
Oczywiście ten spis treści to pomyłka, dotyczy on zupełnie innej książki, mianowicie monografii FNP prof. Semadeniego.
Odniosę się jeszcze do fragmentu:
,,[…] obie – wiara i wiedza – są mi łącznie koniecznie potrzebne do racjonalnego rozumienia rzeczywistości.”
Jakże różne jest zatem to wierzenie profesora od tego co mówili (gdy mówili) mistycy, choćby Simone Weil.
Jakże różne od nauki Platona, dla którego poznanie Hen (Jednego, Jedni), będące celem wszelkiej poznawalności, jest możliwe dopiero po uwolnieniu myślenia, przełamaniu zwykłego myślenia, w tym racjonalnego. Ostateczne poznanie jest poza racjonalnością, jest procesem (może lepiej strukturą) katharsis-photismos-henosis.
Oczywiście, nie każdy chce tak się wspinać, nie dla każdego jest to najlepsza droga.
I już zupełnie osobiście:
Największą może wartością nauki, od zawsze, choć wraca to do świadomości bardzo powoli, jest pokora, do jakiej ona zmusza, zamysł nad sferą, której granica daje się przesuwać, jednak jest nieprzenikniona. Jej istnienie obiecuje zaś tajemnicę!
A sytuacji tej coś odpowiada, i jest to ikonostas: ściana, która wyznacza kres poznania w tym życiu, ale poświadcza zatopienie każdego jednostkowego życia w czymś bezpojmowalnie większym.
pozdrawiam czytelników i Autora/Gospodarza!
Tak, ma Pan rację, omyłkowo opublikowałem spis treści z innej książki. Już naprawiłem błąd. Dziękuję za uwagę.