Nowe pogranicze religii i nauki – John Hick

Nowe pogranicze religii i nauki - John Hick

  • CZY ŚWIADOMOŚĆ TO TYLKO AKTYWNOŚĆ MÓZGU?
  • CO DZIEJE SIĘ W NASZYM MÓZGU PODCZAS MISTYCZNEJ EKSTAZY?
  • CZYM JEST PLURALIZM RELIGIJNY? JAK GO POGODZIĆ Z WŁASNĄ PRAKTYKĄ WIARY?

John Hick podejmuje wyzwanie rzucone przez naturalistyczne koncepcje umysłu, według których doświadczenie religijne można wytłumaczyć naukowo jako wytwór procesów zachodzących w naszym mózgu. Hick w fascynujący sposób opisuje przeżycia związane z doświadczeniami religijnymi oraz metody ich obrazowania. Przekonuje jednak, że nie są one złudzeniami i posiadają pewną wartość – zależną nie od wyznania osoby, która ich doświadcza, lecz od skutków, jakie przynoszą: od tego, jak wpływają na życie ludzi i funkcjonowanie społeczeństw.

„Biorąc pod uwagę, że wszystkie religie wydają się mieć taką samą wartość, jeśli mierzyć ją owocami, jakie wydają w życiu ludzi, nie ma sensu trwać w zwyczajowym przekonaniu, że tylko jedna religia (mianowicie nasza własna) jest jedną jedyną Prawdą. Dlatego przedstawiam pluralistyczną interpretację wszystkich światowych religii. W największym skrócie: religie są różnymi, warunkowanymi przez kulturę ludzkimi odpowiedziami na ostatecznie niewysłowione transcendentne Rzeczywiste. Owo Rzeczywiste czy też Transcendentne, którego natura leży poza zakresem ludzkich pojęć, jest tym, co musi istnieć, jeśli ludzkie doświadczenie religijne na całym świecie ma nie być urojeniem”.

Fragment książki
Nowe pogranicze religii i nauki

 

Nowe pogranicze religii i nauki

Doświadczenie religijne. neuronauka i Transcendentne
  • Autor: John Hick,
  • tłum. Jan Andrzej Lipski,
  • red. Tomasz Sieczkowski
  • Liczba stron: 352
  • Rok wydania: 2019
  • Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
  • ISBN: 978-83-8142-473-8
  • e-ISBN: 978-83-8142-474-5
[tabs]
[tab title=”Spis treści”]

Spis treści

Przedmowa 13

CZĘŚĆ I 17

1. RELIGIE JAKO INSTYTUCJE STWORZONE PRZEZ CZŁOWIEKA 19
Religie przedosiowe 19
Epoka osi 21
Nowe idee epoki osi 24
Religia jako instytucja i religia jako duchowość/mistycyzm 25
Bilans instytucji religijnych 27
„Naukowe” badania religii 32

2. DUCHOWOŚĆ I MISTYCYZM 35
„Duchowość” i duchowość 35
Duchowość/mistycyzm 42
Mistycyzm jedności 46

3. CZYM JEST DOŚWIADCZENIE RELIGIJNE? 55
Co rozumiemy przez doświadczenie religijne? 55
Rodzaje doświadczenia religijnego 56
Odmieniony świat 58
Doświadczenie obecności 61
Wizje i głosy 64
Niektóre rzadziej spotykane formy doświadczenia religijnego 67
Relacja między wewnętrznymi a zewnętrznymi aspektami religii 68

4. „POZNACIE ICH PO ICH OWOCACH” 73
Od wzniosłości do niedorzeczności 73
W obrębie monoteizmów 77
W obrębie buddyzmu 80
Owoce indywidualne i społeczne 82

CZĘŚĆ II 93

5. WYZWANIE NEURONAUK DLA DOŚWIADCZENIA RELIGIJNEGO 95
Współczesny światopogląd naturalistyczny 95
Materializm religijny? 99
Związek przyczynowy między mózgiem a świadomością 100
Bóg i układ limbiczny 105
Medytacja i mózg 107

6. ZASTRZEŻENIA I PYTANIA 113
Doświadczenie religijne jako umysłowa aberracja 113
Doświadczenie religijne i padaczka 118
Medytacja i mózg 125
Narkotyki i doświadczenie religijne 127
Czysta świadomość 131

7. TOŻSAMOŚĆ UMYSŁU I MÓZGU? 137
Wyjaśnienie pytań 138
Błąd zrównania korelacji z tożsamością 139
Błędne koło 140
Teoria tożsamości 142
Tajemnica świadomości 149

8. WSPÓŁCZESNE TEORIE NATURALISTYCZNE 155
Epifenomenalizm 155
Eksperymenty Libeta 155
Świadomość jako produkt społeczny 158
Świadomość i ewolucja 162
Świadomość jako własność emergentna 166
Naturalizm biologiczny 171

9. ALTERNATYWNA MOŻLIWOŚĆ 177
Plastyczność mózgu 178
Plastyczność mózgu obserwowana w medytacji buddyjskiej 180

10. WOLNA WOLA? 187
Wolność kompatybilistyczna i niekompatybilistyczna 187
Dowody eksperymentalne 192
Indeterminizm kwantowy 197
Problem samoodniesienia 198

CZĘŚĆ III 205

11. PROBLEM EPISTEMOLOGICZNY 207
Nasza sytuacja poznawcza 207
Zasada krytycznego zaufania 211
Krytyczne zaufanie i doświadczenie religijne 213
Różnice i sprzeczności 216

12. ROZWIĄZANIE EPISTEMOLOGICZNE 223
Doświadczanie jako interpretowanie 223
Poziomy znaczenia 227
Wolność poznawcza 230

13. KTÓRAŚ KONKRETNA RELIGIA? 237
Która religia? 237
Zbawienie 243
Odpowiedzi na różnorodność religijną 244
Ekskluzywizm 244
Inkluzywizm 246
Pluralizm 247

14. ODPOWIEDZI NA RÓŻNORODNOŚĆ RELIGII 249
Pluralizm wieloaspektowy 249
Pluralizm policentryczny 252

15. FILOZOFIA PLURALIZMU RELIGIJNEGO 261
Transcendentne 261
Przesłanki 262
Podstawowe rozróżnienie 262
Transcendentne jako leżące poza ludzkim opisem 264
Problem 268
Rozwiązanie 268

16. PLURALIZM I RELIGIE 277
Problem 277
Czy da się pogodzić pluralizm z istniejącą praktyką religijną? 282
Istniejące religie 284

17. DUCHOWOŚĆ NA DZISIAJ 291
Kosmiczny optymizm 292
Święci jako inspiracja 293
Modlitwa 296
Medytacja 299

18. PO ŚMIERCI? 305
Początki wiary w życie po śmierci 305
Niebo i piekło w tradycji chrześcijańskiej 307
Reinkarnacja 310
Gdzie? 314
Wiele wcieleń w wielu światach 315

Podsumowanie 321
Religie jako instytucje i jako duchowość 321
Prymat doświadczenia religijnego 323
Religia i neuronauki 326
Epistemologia i doświadczenie religijne 327

Bibliografia 331

Indeks 345

[/tab]
[tab title=”Przedmowa”]

Przedmowa

Debata na temat relacji między religią a nauką prowadzona jest na kilku frontach. Ostry spór toczy się, zwłaszcza w USA, po­między kreacjonizmem, czy też teorią inteligentnego projektu (intelligent design), a teorią ewolucji. A przecież wydawałoby się, że taka dyskusja powinna była zakończyć się ponad sto lat temu! Bardziej istotną bieżącą kwestią jest to, czy Wielki Wybuch, któ­ry miał miejsce około trzynastu miliardów lat temu, sam w sobie wymagał istnienia stwórcy, a jeśli tak, to czy musi to być Bóg znany z religii, czy też mogła to być j akaś nieosobowa siła stwór­cza. Wiąże się to z przekonaniem, że początkowe „dostrojenie” stałych fizycznych wszechświata było tak nieprawdopodobne, że wymagało celowego, boskiego działania. Inaczej nie mogłyby pojawić się gwiazdy, planety, a także życie w znanej nam posta­ci. Wyzwaniem dla takiego przekonania jest głoszona dzisiaj przez licznych naukowców teoria wieloświata, która redukuje to nieprawdopodobieństwo prawie do zera, postrzegając nasz wszechświat jako jeden z być może miliardów wszechświatów, a istnienie pośród nich jednego, a nawet wielu, w których roz­winęło się inteligentne życie, wcale nie jest nieprawdopodobne. Jednak cała debata na temat stworzenia świata, mimo że nadal prowadzona, wydaje się powtarzać te same argumenty i brak w niej zauważalnego postępu.

Tłem dla tej debaty jest fundamentalny spór pomiędzy religią a materializmem czy też fizykalizmem, przeczącym istnieniu jakiejkolwiek ostatecznej, transcendentnej rzeczy­wistości, na istnienie której wskazują na różne sposoby reli­gie świata. Przedmiotem tego sporu jest dzisiaj ludzki mózg. Nie da się uciec przed pytaniem, czy postęp neuronauk do­prowadził do wykazania, że umysł jest co najwyżej tajemni­czym, tymczasowym produktem ubocznym funkcjonowania mózgu. Jeśli tak, to żadna forma doświadczenia religijnego nie jest autentyczną świadomością rzeczywistości przekraczającej materialny wszechświat – zgodnie bowiem z poglądem mate- rialistycznym taka rzeczywistość nie może istnieć – lecz sta­nowi jedynie odzwierciedlenie fizycznych zdarzeń w mózgu w ramach nieprzerwanej przyczynowej ciągłości świata natu­ralnego.

Jest to kwestia fundamentalna, ponieważ, jak będę starał się pokazać, żywe serce religii bije raczej w doświadczeniu re­ligijnym niż w instytucjach religijnych, z których każda ma swoje credo i swoją hierarchię kapłanów. Te ostatnie są nie­uchronnym produktem rozwoju religii, ale przyniosły zarów­no istotne zagrożenia, jak i korzyści. Doświadczenie religijne również może być niebezpieczne, dlatego zasadnicze znaczenie mają kryteria jego autentyczności. Ale, biorąc to wszystko pod uwagę, wyzwanie rzucone przez neuronauki dotyczy doświad­czenia religijnego.

W toku rozważań wyjaśniam wszelkie specjalistyczne ter­miny, które muszą się tu pojawić, a cała książka ma być w za­mierzeniu przystępna dla zainteresowanego przeciętnego czytelnika. (Gdy słowa wzięte z języków starożytnych podaję w nawiasach zaraz po ich angielskich odpowiednikach, pomi­jam znaki diakrytyczne – na przykład nirvana została zapisa­na jako nirvana).

Jestem wdzięczny licznym specjalistom z obszaru neuro­nauki, którzy odpowiedzieli na moje prośby o pomoc. Przede wszystkim jednak chciałbym podziękować dr. Timothy’emu

Musgrove’owi z Doliny Krzemowej w Kalifornii, którego wy­kształcenie filozoficzne połączone ze znajomością kognity- wistyki pozwoliło mi uniknąć wielu błędów. Udzielił mi on informacji o najnowszych postępach w tej dziedzinie i wskazał nowe argumenty, które pozwoliły wzbogacić niektóre rozdzia­ły o neuronauce. Jestem mu wielce zobowiązany.

John Hiek

[/tab]
[tab title=”Religie jako instytucje stworzone przez człowieka”]

Religie jako instytucje stworzone przez człowieka

Zamiast zaczynać od licznych powstałych na przestrzeni cza­su definicji religii formułowanych z różnych punktów widze­nia – socjologicznego, antropologicznego, psychologicznego, filozoficznego, teologicznego – skuteczniej będzie zacząć od dwóch ważnych rozróżnień. Jedno jest historyczne i dotyczy religii przedosiowych oraz religii poosiowych. Drugie zawiera się w pierwszym i dotyczy z jednej strony ludzkich instytucji religijnych, a z drugiej strony ich żywego serca, na które nie mamy żadnej satysfakcjonującej nazwy, ale które będę nazywał zarówno duchowością, jak i mistycyzmem. Każdy z tych termi­nów jest właściwy, jeśli rozumie się go w określony sposób, ale każdy może też być mylący. W następnym rozdziale wyjaśnię kontekst, w jakim chciałbym ich używać.

RELIGIE PRZEDOSIOWE

Epokę czy erę osi wyróżnił po raz pierwszy Karl Jaspers (Jaspers 2006), który umieścił ją między około 800 a 200 rokiem p.n.e.[1] Wcześniej przez tysiąclecia dominujący światopogląd właściwie nie ulegał zmianie, chociaż trwała stopniowa ewolucja od tego, co dzisiaj nazywa się religiami pierwotnymi bądź archaicznymi, w kierunku większych religii państwowych, wyrażających ten sam podstawowy sposób myślenia.

Antropolodzy z XIX i początku XX wieku, tacy jak Edward Tylor, William Robertson Smith, Andrew Lang, James Fra- zer, R.R. Marett i tak dalej, mieli możliwość badania pierwot­nych społeczności w Afryce, Australii, Ameryce Południowej i Środkowej oraz w innych miejscach, zanim kontakt ze świa­tem zewnętrznym znacząco wpłynął na te grupy. Badacze ci odkryli, że religia pierwotna – a to samo dotyczy wczesnych religii państwowych, na przykład religii Azteków – generalnie miała na celu zachowanie istniejącego porządku rzeczy, życia plemienia czy państwa oraz środowiska. Jej celem było utrzy­manie stabilności i równowagi. Ludzkość i reszta świata oży­wionego były postrzegane jako jedna całość, a ludzie pierwotni wydawali się postrzegać samych siebie najczęściej nie jako au­tonomiczne jednostki, lecz jako elementy żywego organizmu społecznego.

Ludzie zawsze mieli poczucie głębi, tajemnicy, a także tendencję do doświadczania tego, co naturalne, jako tego, co nadnaturalne. O tej naturalnej religijności świadczą najstarsze znane pochówki, które sugerują wiarę w jakąś formę życia po śmierci. Religijność ta wyrażała się też przez sakralizację śro­dowiska: gór, drzew, rzek, skał, pustkowi, nieba zamieszkałe­go przez duchy, przodków czy bogów, którym należało służyć jako miejscowym patronom albo przebłagiwać jako niebez­pieczne, nieprzewidywalne siły przyrody. Życie było niepew­ne, a funkcją plemiennych, a później państwowych rytuałów i ofiar było zagwarantowanie, by zmieniały się pory roku, plony były obfite, deszcze padały, kiedy trzeba, wojownicy byli silni, a kobiety płodne. Akceptowano życie takim, jakie jest, i nie konfrontowano go z możliwością istnienia radykalnie lep­szego świata. Życie było, używając określenia Stannera, „czymś z jedną opcją” (Stanner 1979, s. 515).[2]

Religia pierwotna trwa do dziś w ukryciu jako żyzne podło­że, na którym, zwłaszcza w Afryce, przyjęły się później religie świata: chrześcijaństwo i islam. Zachowuje ona wartości, które zostały w dużej mierze utracone w wielkich tradycjach religij­nych i ich nowożytnych formach, choć potencjalnie nadal są w nich obecne. W dzisiejszych czasach następuje jednak ich odrodzenie, wyrażające się w coraz większej wrażliwości na naszą współzależność z resztą świata, którego jesteśmy częś­cią. Owa troska o ekologię jest reakcją na wpływ globalnego ocieplenia, alarmującą eksploatację nieodnawialnych źródeł energii na Ziemi, degradację lasów deszczowych oraz postę­pującego, zawinionego przez ludzi wymierania kolejnych ga­tunków zwierząt. Jesteśmy w tragiczny sposób zaangażowani w piłowanie gałęzi, na której siedzimy. W tej sytuacji pierwot­na religia przypomina nowożytnemu światu o naszej jedności z całą przyrodą, o ciągłości i pokrewieństwie ze wszystkim, co żywe.

EPOKA OSI

Gdzieś mniej więcej w pierwszym tysiącleciu p.n.e. – od około 900 czy 800 do 200 roku – w większości miejsc na świecie, od Chin do Grecji, pojawiło się wyjątkowo wiele nowych ducho­wych intuicji, wyrażanych przez wielkie postaci światowych religii[3]. W Indiach powstały podstawowe teksty hinduistycz­ne, upaniszady, a pod koniec tego okresu – Bhagawadgita, najszerzej dzisiaj znane z pism hinduskich. Żyły takie postaci, jak Gautama – założyciel buddyzmu, i Mahawira – założyciel dżinizmu. W Chinach Konfucjusz i Tao Te Ching (tradycyj­nie utożsamiany z na pół legendarną postacią Laozi) – twórcy fundamentów taoizmu, oraz Mencjusz i Mozi. W Palestynie działało wielu wielkich hebrajskich proroków, Izajasz i Deutero- -Izajasz, Jeremiasz, Amos i Ozeasz. W Grecji w tym samym czasie żyli Pitagoras, Sokrates, Platon i Arystoteles.

Jednakże historia jest bardziej skomplikowana, niż su­gerowałoby takie pobieżne spojrzenie na epokę osi. Wedy są starsze, choć nie znamy dokładnej daty ich powstania. Około 1375 roku p.n.e. egipski faraon Amenhotep IV narzucił wy­łączny kult Atona, co było pewną formą monoteizmu, zaś sam ogłosił się synem Atona i przyjął imię Echnaton. Kult ten nie przeżył jednak swojego założyciela. Zaratustra, choć niegdyś umieszczany w epoce osi, żył, zgodnie z obecnym stanem wie­dzy, znacznie wcześniej, pomiędzy rokiem 1200 a 1000 p.n.e. Za sagą o Mojżeszu prawdopodobnie stała historyczna postać z XIII wieku p.n.e. Mniej pewna jest historyczność Abraha­ma, który przypuszczalnie żył wcześniej w drugim tysiącle­ciu p.n.e. Opowieść o nim jest prawdopodobnie zestawieniem wielu ustnie przekazywanych historii z różnych okresów, za­pisanych pod jednym imieniem. Niezależnie od tego, czy imię to odnosi się do postaci historycznej, czy też nie, uważa się Abrahama za wspólnego przodka judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, nazywając te religie „dziećmi Abrahama” (np. Ku- schel 1995). Użycie tego terminu ma tutaj pozytywne konotacje, ale ma też negatywne skutki uboczne, polegające na przeciw­stawieniu religii abrahamicznych wschodnim formom religii. Istnieją jednak znaczące obszary wspólne dla religii wschod­nich i nurtów mistycznych w religiach monoteistycznych.

Niektórzy pisarze chcieli rozszerzyć epokę osi tak, by objąć nią Jezusa i początki chrześcijaństwa, inni idą jeszcze dalej, chcąc uwzględnić także Mahometa i początki islamu. Jest to jednak błąd. W ciągu ostatnich około trzydziestu lat na nowo odkryto głęboko żydowski charakter religijności Jezusa, co na­brało kluczowego znaczenia dla naszego rozumienia tej postaci (np. Vermes 1993 i 2003, Sanders 1985, Charlesworth [red.] 1991). Był to radykalny reformator współczesnego mu judaizmu, cho­dzący do synagogi, często odwołujący się w swoich naukach do Tory, podzielający apokaliptyczną nadzieję wielu sobie współ­czesnych oraz być może – choć nie na pewno – uważający się za oczekiwanego przez Żydów Mesjasza. Nauczanie Jezusa o mi­łującym Bogu i życiu w relacji z Bogiem nie było nowe. Jednak jego wpływ okazał się, co oczywiste, ogromny, ze względu na wyjątkową charyzmę Jezusa, jego sławę uzdrowiciela oraz od­działywanie nauk moralnych. Wpływ ten zwiększył się po śmierci reformatora, gdy przedstawiono go na całym świecie jako wyjątkowego, boskiego zbawiciela całej ludzkości dzięki naukom św. Pawła, który zmienił Jezusa historii w Chrystusa wiary. Także islam jest głęboko zakorzeniony w tradycji Abra­hama. Koran ma własne wersje historii wielu biblijnych postaci, w tym Adama, Abrahama, Aarona, Henocha, Izaaka, Jakuba, Dawida i Goliata, Ezdrasza, Izmaela, Elizeusza, Hioba, Jonasza, Noego, Lota, królowej Saby i innych. Sam Jezus czczony jest jako jeden z największych z proroków: „Jezus, syn Marii. On będzie wspaniały na tym świecie i w życiu ostatecznym” (Ko­ran 3:45)[4]. Muzułmanie uczą się zdania: „My wierzymy w Boga i w to, co nam zostało zesłane, i w to, co zostało zesłane Abra­hamowi, Isma’ilowi i Izaakowi, Jakubowi i pokoleniom; i w to, co zostało dane prorokom od ich Pana. My nie robimy żadnej różnicy między nimi i poddajemy się Jemu całkowicie” (Koran 2:136). Islam postrzega siebie jako nowy i ostateczny rozdział tej długiej historii religii. Powstała w późniejszym okresie religia sikhów obficie czerpie zarówno z hinduskich, jak i muzułmań­skich źródeł. Bahaizm czerpie z islamu. Obie te religie, choć niebezpośrednio, mają swoje korzenie w epoce osi.

NOWE IDEE EPOKI OSI

W epoce osi ukształtował się pogląd, że może istnieć inna, ra­dykalnie lepsza forma ludzkiej egzystencji. Wielkie postaci, któ­re zapoczątkowały ruchy leżące u podstaw światowych religii, miały silną świadomość rzeczywistości przekraczającej to, co ludzkie i materialne, otwierającej realną możliwość radykal­nej przemiany ludzkiego życia. Owe jednostki nie pojawiły się oczywiście niezależnie od istniejącego już kontekstu społecz­ności gotowych przyjąć ich przesłanie. Rozwój miast, podział pracy, a także rozwój pisma w ramach kultur pozwalających na spekulacje i dyskusje – wszystko to stanowiło środowisko, w którym nowe, rewolucyjne nauki, stanowiące wyzwanie spo­łeczne i duchowe, mogły być usłyszane. W Chinach, Indiach, na Bliskim i Środkowym Wschodzie oraz w Grecji, w miejscach, gdzie tworzyły się wielkie religie, rozbrzmiewał zgiełk często przeciwstawnych idei.

W ciągu trwającej przez wiele stuleci epoki osi świadomość bycia niepowtarzalną, odpowiedzialną jednostką powoli prze­stała być domeną elit, królów oraz kapłanów i objęła wszyst­kich. Indywidualne sumienie i indywidualne poczucie religij­ne wyrażały się często poprzez postawy profetyczne, krytyczne wobec istniejących tradycji i autorytetów. Ideę zmarłych trwa­jących jako puste cienie w mrocznych zaświatach stopniowo zastępowała wiara w indywidualny osąd moralny po śmierci, którego konsekwencją jest albo zbawienie, albo potępienie. Temu osądowi moralnemu mieli podlegać wszyscy, tak królo­wie, jak i pospólstwo, tak chłopi, jak i niewolnicy. Doświadcze­nie religijne, którym głównie będziemy się zajmować, zaczęło być czymś więcej niż tylko wewnętrznym odzwierciedleniem wspólnotowych rytuałów odprawianych przez kapłanów i sza­manów. Nowe idee duchowe, wyzwolone z ograniczeń religii plemiennej czy narodowej, stały się dostępne jednostkom i umożliwiły powstanie wielkich religii świata. Z konieczności jednak intuicje te objawiały się początkowo jako ruchy refor­matorskie wewnątrz istniejących już religii.

Reformy te miały niekiedy dalekosiężne implikacje spo­łeczne. Budda odrzucił system kastowy w Indiach i postrzegał wszystkich ludzi jako równie zdolnych do osiągnięcia oświece­nia. Odrzucił też religię kapłańską i składanie ofiar. Buddyjski cesarz Aśoka (III wiek p.n.e.) potwierdził równość różnych re­ligii w swoim państwie. Wśród wielkich hebrajskich proroków, Izajasz I (VIII wiek p.n.e.) wielokrotnie krytykował żydowską elitę władzy i twierdził, że ciągłe niesprawiedliwości społeczne są afrontem wobec Boga. Z kolei Amos (VIII wiek p.n.e.) i Jeremiasz (VII wiek p.n.e.) głosili niepopularną tezę, że poddanie królestw Izraela i Judy imperium asyryjskiemu było karą boską, i wzywali do narodowej pokuty. Jezus głosił szybkie nadejście królestwa Boga na ziemi, co wiązałoby się z upadkiem władzy zarówno Rzymian, jak i jerozolimskich kapłanów, przez co został uznany za niebezpiecznego konspiratora i skazany przez Rzymian na śmierć. Mahomet atakował istniejący za jego czasów w Arabii politeizm, podkopując lukratywny przemysł pielgrzymkowy bazujący na peregrynacjach do wielu bogów w Mekce, przez co ściągnął na siebie gniew rządzącej elity kupieckiej i wraz ze swoimi pierwszymi uczniami musiał uciekać do Medyny.

 

 

[1] Obecnie używa się raczej określeń p.n.e. (przed naszą erą) i n.e. (naszej ery) zamiast „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”, by uniknąć oskarżeń o imperializm religijny. „Nasza era” jest jednak „nasza” jedynie do pew­nego stopnia, gdyż tylko trzy wiodące ruchy religijne miały swój początek mniej więcej w tym samym czasie: chrześcijaństwo, judaizm rabiniczny

[2] buddyzm mahajana. Z braku lepszego określenia musimy jednak używać terminu „nasza era”.

[3] Najobszerniejszy współczesny opis epoki osi znaleźć można w: Armstrong 2006.

[4] Koran, tłum. Józef Bielawski, PIW, Warszawa 1986. Wszystkie cytaty z Ko­ranu pochodzą z przytoczonego wydania – przyp. tłum.

[/tab]
[/tabs]

Andrzej Zykubek
Zapraszam na

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.