Prawdziwość jako kryterium demarkacji

Zapraszamy do udziału w zdalnym posiedzeniu seminarium „Filozoficznych problemów wiedzy” w dniu 25 lutego br., godz. 11:30, w czasie którego referat nt. Prawdziwość jako kryterium demarkacji wygłosi Prof. Wojciech Sady (UŚ, Katowice).

Streszczenie referatu podajemy poniżej, na końcu tej wiadomości.

Spotkanie odbędzie się na platformie ZOOM. Podajemy szczegóły logowania link do spotkania:

https://us06web.zoom.us/j/83803919889?pwd=cDVsQzVmRFpRdlJIUkNydnljYzZMZz09

Passcode: 179185
Meeting ID: 838 0391 9889

Streszczenie:

90 lat temu Popper sformułował problem demarkacji: jak odróżnić nauki przyrodnicze od metafizyki. Później pytał też o kryterium pozwalające odróżnić naukę od pseudonauki.

Rewolucję relatywistyczną w fizyce rozumiał on tak, że mechanika klasyczna została sfalsyfikowana, a jej miejsce zajęła jeszcze niesfalsyfikowana (a co najmniej równie ogólna, ścisła i prosta) teoria względności. Obie te teorie uważał Popper za naukowe, co prowadziło go do poglądu, że o naukowości decyduje nie to, co teoria twierdzi o świecie – a zwłaszcza nie jej prawdziwość – ale metoda, która kieruje postępowaniem naukowców. Miała to być metoda śmiałych hipotez i surowych prób obalenia (Popper 1934).

Kryterium Poppera nie wytrzymało konfrontacji z historią nauk, połączoną z ocenami dokonywanymi przez samych naukowców. Próby jego udoskonalenia przez wczesnego Feyerabenda (1962) i Lakatosa (1970) też zawiodły.

Empiryści logiczni i Popper chcieli nauki oczyszczonej z metafizyki. Kuhn (1962) wykazał, że bez metafizyki – czyli empirycznie niesprawdzalnych założeń – nie ma nauki. Wykorzystali to m.in. kreacjoniści „naukowi”, którzy twierdzili, że teoria ewolucji wydaje się lepsza od teorii rozumnego projektanta tylko dlatego, że wcześniej przyjęto metafizyczne założenia naturalistyczne. Mahner (2007) odpowiedział na to, że istnieje „dobra” metafizyka i to ona czyni dany system przekonań naukowym. A zatem o naukowości ma decydować to, co teoria (milcząco) twierdzi o świecie, ale co jest empirycznie niesprawdzalne.

W 2013 Paul Hoyningen-Huene ogłosił Systematicity: The Nature of Science. Znaleźć tam można na dobrą sprawę dwa kryteria demarkacji. Pierwsze określa różnicę między wiedzą potoczną a wiedzą naukową: Scientific knowledge differs from other kinds of knowledge, especially everyday knowledge, primarily by being more systematic. (Wiedza naukowa ma być systematyczna jeśli chodzi o opisy, wyjaśnienia, przewidywania, obronę roszczeń do wiedzy, krytyczny dyskurs, epistemiczne powiązania, zupełność, dostarczanie wciąż nowej wiedzy i sposób jej prezentacji). Drugie kryterium ma, na podstawie porównania wzrostu systematyczności, odróżniać naukę od pseudonauki. Proponowane kryteria mają charakter metodologiczny, Hoyningen-Huene – jako najwybitniejszy może komentator Kuhna – unika określania wiedzy naukowej mianem „prawdziwej”.

Tymczasem – i tego twierdzenia będę bronił – bardzo wiele z tego, co naukowcy twierdzą o świecie, jest prawdą – w sensie zgodności z rzeczywistością. Mało tego, właśnie dzięki systematyczności badań wiemy, że jest prawdą.

Naukowe są, w pierwszym rzędzie, nie teorie, ale prace badawcze. Naukowość teorii jest pochodna względem naukowości badań: teorie są naukowe, jeśli mają udane – naukowe – zastosowania. Badania każdorazowo oparte są na już posiadanej wiedzy. Naukowe są badania, w trakcie których układy eksperymentalne buduje się w oparciu o twierdzenia, o których wiemy, że są prawdziwe, a nowe twierdzenia wywnioskowuje się z tamtych twierdzeń i nowych wyników eksperymentów. A jeśli używamy założeń, których prawdziwość nie jest nam znana, to badania są naukowe, jeśli jasno zdajemy sobie z tego sprawę i uwzględniamy to gdy ogłaszamy wyniki swoich badań.

Zapraszamy!

Zbigniew Król (IFiS PAN), Józef Lubacz (PW), Krzysztof Wójtowicz (UW)

Andrzej Zykubek
Zapraszam na

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.