Nazwa ,,Hayabusa” może kojarzyć się ze sportowo-turystycznym motocyklem produkowanym przez koncern Suzuki.
Słowo to (w języku japońskim) oznacza znanego z szybkości sokoła wędrownego. Wiadomo jednak, że od motocykli szybsze są jednak… sondy kosmiczne, których prędkość wyraża się w dzięsiątkach kilometrów, ale liczonych już nie na godzinę, ale na sekundę! Dlatego ,,Haybusa” to także nazwa dla misji kosmicznej, która po raz pierwszy w historii dostarczyła na Ziemię próbkę z odległego ciała niebieskiego – planetoidy (25143) Itokawa. Mówiłem o tym w felietonie sprzed ośmiu laty. http://www.kul.pl/felietony-filozoficzne,art_22044.html
Tamta misja została jednak dawno zakończona, ale apetyty Japońskiej Agencji Badań Kosmicznych (JAXA) od tego czasu wzrosły i dlatego została sfinasowana jej kontynuacja pod nazwą Hayabusa2. Tym razem celem była planetoida ((162173) Ryugu ) z grupy Apollo odkryta w 1999 roku w ramach projektu LINEAR (The Lincoln Near-Earth Asteroid Research). Projektu, który ma na swoim koncie 40 % odkryć planetoid o wyliczonych orbitach.
Aktualna nazwa (Ryugu) planetoidy została wyłoniona w konkursie, który został rozstrzygnięty dokładnie trzy lata temu. Komisja konkursowa przychyliła się do propozycji, która nawiązywała do japońskiej mitologii. W japońskim micie o Tarō Urashimie jest mowa o podwodnym pałacu władcy mórz, który nazywa się Ryūgū-jō. I tak japońska mitologia splotła się z grecką mitologią (grupa Apollo) i najnowszą technologią. Sokół wędrowny dotarł do podwodnego pałacu w czerwcu br.
Zdjęcie Ryugu wykonane podczas operacji wypuszczenia łazików. Fotografię wykonano na wysokości około 80 m od powierzchni asteroidy. Źródło: JAXA.
Nawigacja do tego celu była bardzo trudnym przedsięwzięciem, gdyż planetoida Ryugu jest małym obiektem (o średnicy poniżej 1 km) znajdującym się stosunkowo daleko od Ziemi. Trafienie w taki obiekt porównywalne jest do trafienia w cel o rozmiarach kilku centymetrów z odległości ok. 20 tys. km. W przypadku misji Hayabusa2 nie chodziło tylko o dotarcie do celu, ale także o wylądowanie na asteroidzie.
W drugiej połowie (19-21) września dwa japońskie mikrołaziki drugiej generacji MINERVA-II (akronim od: MIcro Nano Experimental Robot Vehicle for Asteroid) wylądowały na planetoidzie. Łaziki oznaczane jako 1A i 1B mają kształt sześciokątów i są szerokie na 18 cm oraz wysokie na 7 cm. Każdy z nich waży 1,1 kg. Te niewielkie pojazdy mogą poruszać się po powierzchni asteroidy wykonując niewielkie skoki. Gdy taki skok zostanie wykonany łazik może być w powierzchni nawet przez 15 minut, aż słaba grawitacja Ryugu ściągnie go z powrotem na Ziemię.
Grafika przedstawiająca łaziki MINERVA-II1 na powierzchni Ryugu. Źródło: JAXA.
2 października na asteroidzie wylądował MASCOT (Mobile Asteroid Surface Scout). Został on zbudowany przez Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR) przy współpracy z Francuską Agencją Kosmiczną (CNES). MASCOT ma masę 10 kg i pewne możliwości poruszania się po powierzchni planetoidy. https://kosmonauta.net/2018/10/udane-ladowanie-mascot/
Całość dotychczasowej, bardzo udanej, misji można zobaczyć na poniższej animacji.
Zanim misja zakończy się powrotem na Ziemię z próbkami planetoidy w 2020 roku już teraz szykuje się naukowa sensacja. Zgodnie bowiem z obowiązujacą teorią kosmogenezy planetoida Ryugu jest bardzo starym obiektem. ,,Asteroidy tego typu powstawały ponad 4,5 mld lat temu i były podstawowymi budulcami planet”. Tymczasem nie stwierdzono na jej powierzchni regolitu. ,,Z pierwszych przeglądów otrzymanych danych, naukowców zdziwił brak regolitu – czyli drobnego materiału skalnego, powstałego na skutek bombardowania przez wysoko-energetyczne cząstki oraz mikrometeoroidy. Krajobraz Ryugu pokrywają bloki skalne o ostrych krawędziach, między którymi znajdują się zaokrąglone głazy”.
- Czy odkrycie Plutona było przypadkowe? - 18 lutego 2020
- Katastrofa tunguska jako prefiguracja globalnego zagrożenia - 30 czerwca 2019
- Sokół wędrowny w podwodnym pałacu - 24 października 2018