Teologia i nauki przyrodnicze
(Uwagi na marginesie)
Andrzej Bronk
Roczniki Filozoficzne. T.39/40, z. 2 (1991/1992), s. 5-38
Na temat relacji między teologią i naukami przyrodniczymi dyskutowano i napisano wiele, o czym świadczy obszerna literatura. Głos w tej sprawie zabierali teologowie (głównie protestanccy) i przyrodnicy, filozofowie i humaniści, dzisiaj przeważnie autorzy z obszaru języka angielskiego. W związku z kolejnymi rewolucjami w naukach fizykalnych („nowa fizyka”) i biologicznych relacja Boga do świata stała się znowu aktualnym tematem dla kosmologów, filozofujących przyrodników i niektórych teologów.
Bogactwo wypowiedzi i poglądów utrudnia raczej, niż ułatwia powiedzenie w tej sprawie czegoś rzeczywiście interesującego i nowego, łatwo tu bowiem o jałowe powtarzanie znanych myśli. Światopoglądowa atrakcyjność tematu sprawia, że w istniejących publikacjach (zwłaszcza dawniejszych) dużo jest retorycznych deklaracji, apologetycznego patosu i pobożnych życzeń, powierzchownych i ogólnikowych stwierdzeń, mieszania płaszczyzn rozważań i typów relacji, mniej prac systematycznych i fundamentalnych, gdy tymczasem złożoność problemu wymaga szczegółowych analiz. Zarozumiałością z mej strony byłoby twierdzić, że wypowiedz moja wolna jest od wszystkich tych wad.
Sens ponownego zajecia sie – wbrew pierwszemu wrazeniu – bynajmniej niełatwym problemem relacji miedzy teologa i naukami przyrodniczymi upatruje w tym, ze relacje te sa dynamiczne i nie da sie ich ustalic ogólnie, jednoznacznie i raz na zawsze. Ich ujecie uwarunkowane jest m. in. aktualnym sposobem rozumienia teologii, nauki i przyrodoznawstwa, postepem teologii i nauki (rozwojem teorii teologicznych i naukowych), jak równiez panujacym obrazem świata oraz aktualna sytuacja społeczno-kulturowa, stanowiaca kontekst prowadzonych dyskusji.
Zabieram głos głównie jako filozof i epistemolog nauki, zainteresowany opisem, wyjaśnieniem i zrozumieniem sytuacji, która powstaje w wyniku spotkania teologii i nauk przyrodniczych, przede wszystkim ze względu na wysuwane przez obie dziedziny roszczenia prawdziwościowe. Dzisiaj – kiedy cywilizacja naukowo-techniczna, która wyrosła z kultury europejskiej, objęła cały świat – również inne religie staja wobec podobnego zagadnienia znalezienia swego miejsca. Ponieważ chodzi o problemy wyraźnie interdyscyplinarne, ich merytoryczne omówienie na przykładzie tzw. case studies wymagałoby dobrej znajomości obu dziedzin. Nie zajmuje się czynnie żadna nauka przyrodnicza ani nie mam specjalistycznego wykształcenia przyrodoznawczego, stad moje wiadomości na temat tych nauk są dość ogólne i powierzchowne, jednak nie uważam, by szczegółowa wiedza przyrodoznawcza była konieczna do rozważenia pewnych ogólnych pytali na temat związków teologii i nauk przyrodniczych.
Zacieśnienie tematu do nauk przyrodniczych można uważać za kontynuacje tradycyjnych konfliktów z początków powstawania nauki nowożytnej i potem Oświecenia, kiedy głównie nauki przyrodnicze wykorzystywano do budowania tzw. światopoglądu naukowego, przeciwstawianego teologii i religii. Nie oznacza to jednak, ze wyniki nauk humanistycznych i społecznych nie maja dla teologii większego znaczenia i ze nie mogą kolidować z doktryna chrześcijanka.
Wystarczy przypomnieć np. poglądy Z. Freuda oraz obraz człowieka i społeczeństwa rysowany przez nauki społeczne, w których nie ma miejsca na wartości i odniesienia religijne, by stwierdzić, ze nie jest to słuszne. A może teolodzy, wraz z rożnymi pozytywistami, uważają je za mniej rzetelne nauki i stąd niegodne uwagi? Pomijanie nauk humanistycznych i społecznych jest tym bardziej niesłuszne, ze ich oddziaływanie światopoglądowe jest niekiedy większe od nauk przyrodniczych.
- Fizyka a doświadczenie potoczne – Andrzej Łukasik - 16 grudnia 2024
- Koncepcja nauki Philipa Kitchera – Anna Starościc - 6 grudnia 2024
- Od Kopernika do kwantowej grawitacji. Debata Kopernikańska w Toruniu - 5 grudnia 2024